Category
🎥
Short filmTranscript
00:00:00KONIEC
00:00:30KONIEC
00:00:32KONIEC
00:00:34KONIEC
00:00:36Pagaru, tu Warszawa i wszystkie rozgłośnie Polskiego Radia.
00:00:39Dziś rano o godzinie 5 minut 40 oddziały niemieckie przekroczyli granicę Polską,
00:00:44lamąc pachto nieagresji. Bombardowano szereg miast.
00:00:48A więc wojna.
00:01:00KONIEC
00:01:02KONIEC
00:01:04KONIEC
00:01:06KONIEC
00:01:08KONIEC
00:01:10KONIEC
00:01:12KONIEC
00:01:14KONIEC
00:01:16Uwaga! Nadchodź!
00:01:18Koma 47.
00:01:22Lo ta.
00:01:24KONIEC
00:01:26KONIEC
00:01:28KONIEC
00:01:30KONIEC
00:01:32KONIEC
00:01:34KONIEC
00:01:36KONIEC
00:01:38KONIEC
00:01:40Wczoraj Niemcy wystrzelili na Marszałę 10 wagonów amunicji.
00:01:46Mogą wystrzelić 10 razy więcej, a stolicy naszej i tak nie dostaną.
00:01:52A zresztą choćbym i ja zginął i zginęło wielu, walkę trzeba prowadzić aż do końca.
00:02:00KONIEC
00:02:02KONIEC
00:02:04KONIEC
00:02:06KONIEC
00:02:08KONIEC
00:02:10KONIEC
00:02:12KONIEC
00:02:14KONIEC
00:02:16KONIEC
00:02:18KONIEC
00:02:20KONIEC
00:02:22KONIEC
00:02:24KONIEC
00:02:26KONIEC
00:02:28KONIEC
00:02:30KONIEC
00:02:32KONIEC
00:02:34KONIEC
00:02:36KONIEC
00:02:38Jak stary?
00:02:3940 stopniu gorączki.
00:02:40Przetrzyma.
00:02:42Co z Moczulskim?
00:02:47Żadnych wiadomości, panie pułkowniku.
00:02:49Panie pułkowniku, jeżeli pan pozwoli.
00:02:51Między nami a Warszawą
00:02:52nie działają już żadne nasze związki taktyczne.
00:02:56Aż do Narwi
00:02:56teren jest lesisty.
00:02:59Najkrótsza droga do Warszawy
00:03:01to marsz w kierunku na Łomrze
00:03:02przez Sztabin Czerwony Bur.
00:03:04Na Warszawę powinniśmy iść łukiem od północy.
00:03:07I stracić cały dzień.
00:03:09Czy pan nie rozumie, że dla Warszawy
00:03:10ma znaczenie nie tylko każdy żołnierz,
00:03:12ale i każda minuta.
00:03:40Panie pułkowniku, ułan od Moczulskiego.
00:03:43Szwadron rozbity.
00:03:44Gdzie dowódca?
00:03:45Pan rotmistrz zabity.
00:03:46Mnie ranili zaraz na początku.
00:03:48Jako przytomniałem, naokoło były same trupy.
00:03:54Odprowadzić.
00:03:54Moi panowie,
00:04:09z wojskowego punktu widzenia
00:04:10jesteśmy bez szans.
00:04:13Panowie,
00:04:15zarządzam rozwiązanie pułku.
00:04:17Rodmistrz Sołtykiewicz,
00:04:25proszę zebrać pułku.
00:04:26Mają się do Dobrzeńskiej.
00:04:31Rodmistrz Sołtykiewicz,
00:04:33proszę wykonać rozkaz.
00:04:34Tak jest.
00:04:36Panowie oficerowie,
00:04:39obejmuję dowództwo.
00:04:43Muzyka
00:05:00Muzyka
00:05:04Muzyka
00:05:08Muzyka
00:05:12KONIEC
00:05:42KONIEC
00:06:12KONIEC
00:06:14KONIEC
00:06:16KONIEC
00:06:18Dzień dobry.
00:06:48Dzień dobry.
00:07:18Dzień dobry.
00:07:48Dzień dobry.
00:07:50Dzień dobry.
00:07:52Dzień dobry.
00:07:54Dzień dobry.
00:07:56Dzień dobry.
00:07:58Dzień dobry.
00:08:00Dzień dobry.
00:08:02Dzień dobry.
00:08:04Dzień dobry.
00:08:06Dzień dobry.
00:08:08Dzień dobry.
00:08:10Dzień dobry.
00:08:12Dzień dobry.
00:08:14Dzień dobry.
00:08:16Dzień dobry.
00:08:18Dzień dobry.
00:08:20Dzień dobry.
00:08:22Dzień dobry.
00:08:24Dzień dobry.
00:08:25Dzień dobry.
00:08:26Dzień dobry.
00:08:56Dzień dobry.
00:09:26panowie na miłość boską.
00:09:32Dzień dobry.
00:09:34Dzień dobry.
00:09:36Dzień dobry.
00:09:38Dzień dobry.
00:09:40Dzień dobry.
00:09:40Dlaczego tak cicho?
00:09:48Warszawa.
00:09:51Padła.
00:10:10Nie zdążyliśmy.
00:10:30Mimo to dziękuję Wam.
00:10:34Wasi koledzy na Helu i Lubelszczyźnie walczą i zadają Niemcom straty.
00:10:40Nie było rozkazu kapitulacji.
00:10:49Przeszliście przez piekło.
00:10:53Za nami groby kolegów.
00:10:59Czy po to ginęli, abyśmy teraz mieli złożyć broń?
00:11:08Ja w żadnym razie.
00:11:10Broni nie złożę.
00:11:13Unduru nie zdejmę.
00:11:17Tak mi dopomóż, Bóg.
00:11:18Jak pan zamierza się stąd wydostać?
00:11:35Jeszcze nie wiem, ale chyba przez Węgry.
00:11:39Nasza ambasada w Budapeszcie organizuje przerzut oficerów do Francji.
00:11:43A zwykli żołnierze?
00:11:45Na razie tylko oficerowie.
00:11:49Generał Rummel myśli o masowych przerzutach.
00:11:51Chyba później.
00:11:53Halo, halo.
00:12:02Tu Warszawa.
00:12:04Czy nas słyszycie?
00:12:06To nasz ostatni komunikat.
00:12:08Dziś oddziały niemieckie wkroczyły do Warszawy.
00:12:11Raterskie pozdrowienie przesyłamy żołnierzom polskim walczącym w Achelu i wszystkim oddziałom polskim, gdziekolwiek w tej chwili jeszcze wajczą.
00:12:20Jeszcze Polska nie zginęła.
00:12:23Niech żyje Polska.
00:12:50Córka moja ma osiem lat. Nie wiem, czy ją jeszcze zobaczę.
00:13:13Będę wielce zobowiązany, łaskowa pani, jeżeli przekażę pani list i ten drobiazg do Krakowa.
00:13:20I co teraz, panie majorze?
00:13:25Znaniemy, odlew i dwa.
00:13:29Znaniemy, odlew i dwa i dwa.
00:13:30Znaniemy, odlew to nie bisogna skierować.
00:13:35Znaniemy, odlew i dwa i dwa i dwa.
00:13:36Trawic, to trzy i dwa.
00:13:38Znaniemy, aśmiana, co trakują, aż dwa misiós niebezpieczki,
00:13:42tak, w lidę, w czwód.
00:13:44Muzyka.
00:13:44Znaniemy.
00:13:45Znaniemy, odlew i dwa i dwa.
00:13:48Znaniemy, odlew i dwa i dwa i dwa i dwa.
00:13:50Znaniemy, odlew i dwa.
00:13:52KONIEC
00:14:22KONIEC
00:14:52Od ósmego września w drodze, bez paszy, w marszu bez wytchnienia, a Olimpia padła.
00:15:10A ty dokąd?
00:15:14Bić się.
00:15:17Myślisz, że są jeszcze szanse?
00:15:22Jak przy skoku.
00:15:27Trzeba rzucić serce za przeszkodę.
00:15:32Poczekaj.
00:15:52KONIEC
00:15:54KONIEC
00:15:56KONIEC
00:15:58KONIEC
00:16:00KONIEC
00:16:02KONIEC
00:16:04KONIEC
00:16:06KONIEC
00:16:08KONIEC
00:16:10KONIEC
00:16:12KONIEC
00:16:14KONIEC
00:16:16KONIEC
00:16:18KONIEC
00:16:20KONIEC
00:16:22KONIEC
00:16:24KONIEC
00:16:26KONIEC
00:16:28KONIEC
00:16:30KONIEC
00:16:32KONIEC
00:16:34KONIEC
00:16:36KONIEC
00:16:38KONIEC
00:16:40KONIEC
00:16:42KONIEC
00:16:44KONIEC
00:16:46KONIEC
00:16:48KONIEC
00:16:50KONIEC
00:16:52KONIEC
00:16:54KONIEC
00:16:56KONIEC
00:16:58KONIEC
00:17:00Panie Mojorze, porucznik Karwiński melduje.
00:17:22Pierwszy pluton bez strat.
00:17:26Panie Mojorze, porucznik inni melduje.
00:17:28Drugi pluton. Dwóch zabitych.
00:17:31Zabitych na taczankę.
00:17:33Panie Majorze, porucznik Masłowski melduje.
00:17:34Trzeci pluton bez strat.
00:17:38A co z zdjęciami?
00:17:40Szybciej, szybciej.
00:17:42Trzymaj łapy do góry.
00:17:44Aż ciągnuj.
00:17:49Panie Majorze, co tu pisze?
00:17:51God mit uns.
00:17:54Bóg z nami.
00:17:54Z nimi?
00:18:01Wypuścić.
00:18:02Panie Majorze.
00:18:05Wykonać.
00:18:05Konie wsiadłach, broń w pogotowiu.
00:18:34Wyznacz ubezpieczenie.
00:18:34Dwa kilometry od miejsca walki?
00:18:37Z koni.
00:18:40Z koni!
00:18:47Rzeczywiście trochę blisko.
00:18:49Zając jak ucieka,
00:19:05zaatacza koła i wraca
00:19:07na to są moje miejsce.
00:19:08A pies, co go goni,
00:19:09traci trop.
00:19:09Myśl dobra,
00:19:15tylko porównanie do dupy.
00:19:18Nie wolno tak ryzykować.
00:19:20Kwestionujesz mi rozkaz?
00:19:23Nie.
00:19:25Ale mam swoje
00:19:27bojowe doświadczenie.
00:19:29Z
00:19:44Muzyka
00:20:13Muzyka
00:20:43Możliwe, możliwe. Trzeba to dokładnie sprawdzić. Skoro jesteśmy my, mogą być inni.
00:20:53Muzyka
00:21:05Sprawdzę, warte.
00:21:19Muzyka
00:21:51Muzyka
00:22:31Muzyka
00:22:33Muzyka
00:22:35Muzyka
00:22:37Muzyka
00:22:39Muzyka
00:22:41Muzyka
00:22:43Muzyka
00:22:53Muzyka
00:22:55Muzyka
00:23:05Muzyka
00:23:17Muzyka
00:23:19Muzyka
00:23:29Muzyka
00:23:39Muzyka
00:23:49Muzyka
00:23:59Muzyka
00:24:01Muzyka
00:24:09Muzyka
00:24:11Muzyka
00:24:13Muzyka
00:24:23Muzyka
00:24:25Muzyka
00:24:27Muzyka
00:24:29Muzyka
00:24:31Muzyka
00:24:33Muzyka
00:24:35Muzyka
00:24:37Muzyka
00:24:39Muzyka
00:24:41Muzyka
00:24:43Muzyka
00:24:45Muzyka
00:24:47Muzyka
00:24:57Muzyka
00:24:59Muzyka
00:25:11Muzyka
00:25:13Muzyka
00:25:23Muzyka
00:25:25Muzyka
00:25:27Muzyka
00:25:37Muzyka
00:25:41Muzyka
00:25:45Muzyka
00:25:47Muzyka
00:25:51Muzyka
00:25:53Muzyka
00:25:55Muzyka
00:25:57Muzyka
00:25:59Muzyka
00:26:01Muzyka
00:26:09Muzyka
00:26:11Muzyka
00:26:13Muzyka
00:26:15Muzyka
00:26:17Muzyka
00:26:19Muzyka
00:26:21Muzyka
00:26:23Muzyka
00:26:25Muzyka
00:26:27Muzyka
00:26:29Muzyka
00:26:59Muzyka
00:27:29Muzyka
00:27:31Muzyka
00:27:33Muzyka
00:27:35Muzyka
00:27:39Muzyka
00:28:09Muzyka
00:28:39Muzyka
00:29:09Muzyka
00:29:16Muzyka
00:29:17Muzyka
00:29:19Muzyka
00:29:51Muzyka
00:29:59Muzyka
00:29:59Muzyka
00:29:59M Przywilejem
00:30:00Dowódcy
00:30:00jest brać odpowiedzialność
00:30:02na siebie.
00:30:04Dziś biorę ją
00:30:05w tej najcięższej chwili.
00:30:07Każe zaprzestać walki,
00:30:10by nie przelewać krwi
00:30:11żołnierskiej.
00:30:13Krwi, która jeszcze
00:30:14przydać się może.
00:30:16Dziękuję Wam
00:30:16za Wasze męstwo
00:30:17i Waszą karność.
00:30:18Wiem, że staniecie, gdy będzie potrzeba. Jeszcze Polska nie zginęła i nie zginie.
00:30:27Miejsce postoju 5 października 1939 roku podpisano dowódca samodzielnej grupy operacyjnej po lesie, Franciszek Kleberg, generał Brygary.
00:30:38A więc w całej Polsce tylko my.
00:31:08Niemcy zgubili nasz ślad i możemy iść prosto do granicy.
00:31:17Dać się internować i rozbroić. Przedzieranie się na Węgry nie ma sensu. Major zmienił zdanie.
00:31:26Jak to? Konspiracja tu?
00:31:30Rozkaz generała Kleberga, który przywiozłem, był drukowany w Warszawie. Musi tam działać jakaś organizacja.
00:31:34Jak to myśli pan o konspiracji? Bez mundurów?
00:31:38Mamy przebierać się w cywilne łachy?
00:31:42Nie ma mowy o zdejmowaniu mundurów.
00:31:46Mundur to nie tylko otucha dla narodu.
00:31:52Mundur to widoczny opór. To w tej konkretnej sytuacji ciągłość państwa.
00:31:59Żołnierski obowiązek walczyć i trwać gdzie krzywda. A więc tu, nie tam.
00:32:06Rozkaz wykonany.
00:32:07Dziękuję. Odnożerować.
00:32:08Od dziś będziemy oddziałem wydzielonym Wojska Polskiego.
00:32:15Mostem między jesienią a wiosną.
00:32:19Jeszcze jedno. Dla bezpieczeństwa naszych rodzin przyjmiemy pseudonimy.
00:32:23Kubal.
00:32:34Kotwicz.
00:32:40Pomian.
00:32:41Samson.
00:32:42Ja może.
00:32:43Klin.
00:32:44Korab.
00:32:44I to by było wszystko. Dziękuję panom.
00:32:51Poruczniku Samson.
00:32:52Tak jest.
00:32:56Przebierzesz się.
00:32:57Pojedziesz do Warszawy.
00:32:58Poszukasz kontaktu z organizacją.
00:33:01Tu znajdziesz po powrocie wiadomość o oddziale.
00:33:03Może ktoś inny nadawałby się lepiej do tej misji, panie majorze.
00:33:07Nie lubię powtarzać rozkazów, panie poruczniku.
00:33:11Tak jest, panie majorze.
00:33:19Niech będzie powwalony.
00:33:24My do pana, panie majorze, jako do władzy.
00:33:28No łazi tu jeden taki z karabinem.
00:33:30Ludzi morduje, kobiety napastuje.
00:33:33Żołnierz?
00:33:34Nie.
00:33:35Pisze się Sawicki.
00:33:38Siedział w świętym krzyżu.
00:33:40Za morderstwo.
00:33:41Godzinę temu okradł mojego szwagra.
00:33:45Zabrał mu pieniądze, które dostał przed wojną za ogień.
00:33:56Oskarżonemu Sawickiemu udowodniono napady rabunkowy z bronią ubraniczną.
00:34:01W warunkach wojennych bandytyzm karany jest śmiercią.
00:34:07Wyruch na skazanym zostanie wykonany po zatwierdzeniu go przez dowódcę oddziału Wojska Polskiego.
00:34:12Wyprowadzić skazane wicze.
00:34:13Nie macie mnie prawa sądzić.
00:34:14Nie ma teraz żadnej władzy.
00:34:16Ja jestem władza.
00:34:23Sądzę cię w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej.
00:34:26Wyrok zatwierdzam.
00:34:26Każdego, kto pochwałci prawa tej ziemi, czeka ten sam los.
00:34:47Pas.
00:34:50Pas.
00:34:50Dwa BZ.
00:34:56Nie mam ochoty.
00:35:02Czy mogę wiedzieć dlaczego?
00:35:05Tak, po prostu mam już dość tej całej kozaczczyzny.
00:35:12Zdaje się, że pan rotmistrz już od dłuższego czasu nie zgadza się ze mną.
00:35:18Tak, ma pan rację.
00:35:19To wynoś się pan stąd do jasnej cholery.
00:35:25P
00:35:43P
00:35:45KONIEC
00:36:15KONIEC
00:36:16KONIEC
00:36:17KONIEC
00:36:18KONIEC
00:36:19Niestety nie mogę sprezentować panu lotmistrzowi. Jest własnością oddziału.
00:36:21Łokcie do bioder, pięta w dół.
00:36:43Prosty dosiad. Prosty dosiad. Obca z dół. Nie pochylać się do jasnej cholery.
00:36:57Przepraszam, panie kapitanie.
00:37:00Nie wezmę, nie wezmę.
00:37:02Co się dzieje?
00:37:03Żeby za chleb od wojska brać pieniądze.
00:37:04Co tu się dzieje?
00:37:05Czy jest takie prawo, żeby od wojska brać pieniądze?
00:37:08My się już złożyli na tę garstkę obca, żeby było przyjęte wojska i brać pieniądze za to?
00:37:12Jeśli nie miła ta ofiara, wyrzucę ten owiec.
00:37:14Ale miła, miła, bo z serca. Rozładować.
00:37:18Szukałem cię, gdzie byłeś.
00:37:20Na spacerze.
00:37:25Jak mu idzie?
00:37:27Coraz większe postępy, panie majorze.
00:37:34No co, gdzie te łapy?
00:37:38Puszczaj!
00:37:39No puszczaj mnie!
00:37:40Tak jest?
00:37:43Gdzie jest ten wasz major?
00:37:48Myślałam, że was nie dogonię.
00:37:50Ja jestem Marianna Celze wsi Budy.
00:37:52Proszę mnie przyjąć do wojska.
00:37:58Baby nam brakowały.
00:38:02To dlatego, że jestem prosta dziewczyna, to może mnie pan tak zbyć.
00:38:07Ja też chcę Niemca bić.
00:38:08Przepraszam, nie chciałem cię urazić.
00:38:15Panie majorze, widziałem ją w Budach.
00:38:19Dziecko pod tymi mundurami są wszy.
00:38:21Bo w kałupie to ich nie ma.
00:38:22Zobacz, jeszcze niedawno było na stu siedemdziesięciu, została garstka.
00:38:27Do koła śmierci.
00:38:28Bo wojna, panie majorze.
00:38:31A czy pan nie pomyślał o tym, że taka jak ja może przenosić meldunki?
00:38:36Mogę robić takie rzeczy, jakich żaden żołnierz panu nie zrobi.
00:38:39Mogę pracerować, mogę.
00:38:41No dobrze.
00:38:48Ale uprzedzam, będziesz sama między mężczyznami.
00:38:50W razie czego wykonię z miejsca.
00:38:52A co?
00:38:53Ja w gębę też ma trafię dać.
00:38:59My tu mamy pseudonimy, takie przybrane imiona.
00:39:03Jak chcesz się nazywać?
00:39:08Odbierzmowania mi Teresa.
00:39:09Wejdź.
00:39:18Panie majorze, mąż przyprowadził nauczyciela.
00:39:22Teraz się nie urwie.
00:39:23Przyszyłam podwójną nitką.
00:39:25Widzę, że przy okazji pani odpracowała.
00:39:27Bardzo dziękuję.
00:39:37Nazywam się Stoiński.
00:39:38Służyłem w piechocie.
00:39:41Jestem podporucznikiem rezerwy.
00:39:45Chciałbym...
00:39:45Proszę, niech panowie siadają.
00:39:46Pan nauczyciel przyjechał z Kielc i tam już zaczęli.
00:39:57To dobrze, pomożecie nam nawiązać kontakt z Kielcami.
00:40:02Do ludności powiatu koneckiego, opoczyńskiego, rawskiego.
00:40:05W ostatnich dniach niemieckie siły zbrojne zlikwidowały bandę uzbrojonych przestępców, która działała na szkodę Rzesz od września bieżącego roku.
00:40:10Tą niebezpieczną bandą dowodził przywódca o pseudonimie Hubal.
00:40:14Organizacja polskich bandytów została rozbita i przywódca aresztowany.
00:40:16Hubal stanił przed sądem oskarżony o działaniu na szkodę Rzeszy niemieckiej.
00:40:19Generał Major Fitz von Lippe. Bardzo dobre.
00:40:23Bardzo dobrze.
00:40:25Dajcie coś do pisania.
00:40:26Daj to.
00:40:30Jest.
00:40:33Pisz korab.
00:40:35Polacy, nie wierzcie kłamstwom niemieckim.
00:40:41Wydzielony oddział Wojska Polskiego istnieje, walczy i nigdy nie złoży broni.
00:40:46Nikt nie aresztował i nigdy nie aresztuje Majora Hubala.
00:41:03Niech żyje Polska.
00:41:07Przydałaby się jakaś pieczątka.
00:41:09Można zrobić, Panie Majorze.
00:41:13Zajmie się Pan tym.
00:41:14Trzeba to przepisać, rozprowadzić.
00:41:16Na początek jakieś 500 egzemplarzy.
00:41:18Tak jest, Panie Majorze.
00:41:21Co byście powiedzieli o stałej współpracy z nami?
00:41:26Potrzebujemy ludzi, którzy będą nam organizować wywiad.
00:41:30Ułatwią zakwaterowanie, uzupełnienie.
00:41:35Trzeba rozszerzyć naszą walkę, żeby była powszechna.
00:41:37Musicie na razie pozostać w cywilu.
00:41:42Zorganizuje Pan okręg w rejonie Radoszyc, a Pan placówkę w rejonie tutejszych lasów.
00:41:46Tak jest, Panie Majorze.
00:41:47Tak jest.
00:41:51Jesteście gotowi złożyć przysięgę?
00:41:53Tak jest.
00:41:53Tak jest, Panie Majorze.
00:41:54Alicki zawoła i Bema.
00:41:59I Tereskę.
00:42:00Rozkaz.
00:42:00Do przysięgi.
00:42:19Przysięgam Bogu być wiernym
00:42:26ojczyźnie mojej Rzeczpospolitej Polskiej
00:42:30stać na straży honoru żołnierza polskiego
00:42:38za sprawę ojczyzny mej walczyć do ostatniego tchu
00:42:44i tak postępować, abym mógł żyć i umierać, jak prawy żołnierz polski.
00:42:57Tam jest płytko.
00:43:04A nie powiedziałem jeszcze.
00:43:08Nalewkę robi na ziołach, ale nie chce zdranić sekretu.
00:43:12Trochę jak jałowiec, trochę jak piołur.
00:43:14Stawiasz kolejkę.
00:43:33Niemcy!
00:43:44Poczekajcie, panowie.
00:43:49Poczekajcie, panowie.
00:43:52Zboczaj się z nami.
00:44:05I zboczaj się!
00:44:07Wskazdaj się?
00:44:09— I zboczaj się!
00:44:12— I zboczaj się!
00:44:14I zboczaj się!
00:44:22A pan wie, majorze, jak pana Niemcy nazywają?
00:44:27Bertolle Major. Szalony Major.
00:44:34Dereniówka.
00:44:35Chowalę ją na wyjątkową okazję, moi panowie.
00:44:38Okazja jest. Porucznik się wykąta.
00:44:44A tak naprawdę, to może na zimę założymy tu państwo.
00:44:50Powitamy po staropolsku.
00:44:52Chlebem i solą.
00:44:53A i szklaneczka samogonu też się znajdą.
00:44:59A jak w rezultacie?
00:45:01No z trzynastu.
00:45:02Ostatni rower z trzynastu. A w sumie ile?
00:45:04Zaraz podliczę.
00:45:06Czy panu to coś przypomina, majorze?
00:45:11Chcę to panu sprezentować.
00:45:12Inny świat.
00:45:24Lepiej niech ksiądz to spali,
00:45:26bo Niemcy interesują się nie tylko hippikum.
00:45:30Pozwólcie panowie ze mną na chwilę do kościółka.
00:45:33Chcę wam coś pokazać.
00:45:34A tego katabasa poznajecie?
00:45:46Proszę.
00:45:48Ja się przybiorę.
00:45:49Na pewno już wyschło.
00:45:50Otwórzcie panowie te dwa wnieka.
00:46:06Chłopi zbierali powietrany piskorzy.
00:46:22Sami przynosili.
00:46:30Nie wiem ksiądz jak tu zdobyć radio.
00:46:32Co ci jest?
00:46:56Chodź do ciebie.
00:46:59Tak, powinienem tam być.
00:47:00Co, już panu obrzydów goni?
00:47:06Koń mi się tej wojny nie wygra.
00:47:11Wiesz, ty się jednak naprawdę
00:47:13marnujesz w tych lasach.
00:47:21Panie majorze, mamy znowu kilku.
00:47:23Porusznik saperów, marynarz, strzelec konny
00:47:25i jakiś cywil bez przeszkolenia,
00:47:27podobno krawiec zawodu.
00:47:28Krawiec to wy?
00:47:30Krawiec to wy?
00:47:31Ja?
00:47:34Nie.
00:47:34Kapral Franciszek Głobacz.
00:47:37Co potrafisz?
00:47:38Krawiec to wy?
00:47:47Krawiec to wy?
00:47:48Ja?
00:47:50Nie.
00:47:52Kapral Franciszek Głobacz.
00:47:54Co potrafisz?
00:47:56Byłem w Legii cudzoziemskiej.
00:47:59Mogę się przydać.
00:48:02Krawiec to ja.
00:48:03Jan Wilczyński z Radoszyc.
00:48:07Mundury szyć umiecie?
00:48:09Dla straży pożarnej szyłem.
00:48:12Będziecie szyć dla wojska.
00:48:14A wam chwilowo dziękuję.
00:48:17Nie mam broni ani żadnych wolnych funkcji.
00:48:19Broń mam, panie majorze.
00:48:26Mundur w plecaku, a wolnych funkcji nie oczekuję.
00:48:29Mogę odpruć gwiazdki.
00:48:32Saper, tak?
00:48:35Podporucznik rezerwy Marek Szymański.
00:48:38Dlaczego nie zjąłeś munduru?
00:48:39Nie było rozkazu demobilizacji, panie majorze.
00:48:42Proszę, słucham.
00:48:48A ty?
00:48:50Starszy szeregowy Kaczorowski.
00:48:52Ja melduję posłusznie ani razu, że mnie strzelił we wrześniu.
00:48:55To może se teraz strzelę.
00:48:59Zapisz.
00:48:59Zapisałem.
00:49:02Proszę, słucham.
00:49:05Tu chodźcie.
00:49:08Tu prowadź te konie.
00:49:12Wystarczył ten.
00:49:13Tak jest.
00:49:17Czesko tutaj, w tym mieszkam.
00:49:20Panie poruszniku, dlaczego pani brakuje miejsca?
00:49:21Dziękuję.
00:49:22Tak jest.
00:49:25Wszystko w porządku?
00:49:26Tak jest, panie majorze.
00:49:28Aha.
00:49:29Dlaczego pani brakuje miejsca?
00:49:30Może u mnie.
00:49:35Jest powalem w tej stronie.
00:49:38Wszystko, żądźcie.
00:49:39Wszystko, żądźcie.
00:49:41Wszystko, żądźcie.
00:49:41Wszystko, żądźcie.
00:49:41Wszystko, żądźcie.
00:49:41Wszystko, żądźcie.
00:49:41Wszystko, żądźcie.
00:49:41Wszystko, żądźcie.
00:49:42Wszystko, żądźcie.
00:49:42Wszystko, żądźcie.
00:49:45Czemu tak my sto weźcie, dziadki?
00:49:47Wszystko poświe do kościoła.
00:50:02Wszystko, żądźcie.
00:50:03Przelać.
00:50:04Pranuść.
00:50:05Dzień, moje.
00:50:05Gdzie jesteś?
00:50:07Zabiją.
00:50:08Zabiją.
00:50:08Prędzej idźmy.
00:50:09Prędzej.
00:50:10Kary boski na nich nie.
00:50:11Nie.
00:50:11Suma się skończyła
00:50:22Dlaczego dzwonią?
00:50:28Panie rany boskie idą za nami
00:50:31Teresko, wstawaj, Niemcy, wstawaj
00:50:55Chodź mnie, czekam przystodole
00:51:03Naprzód
00:51:15Dlaczego dzwonią?
00:51:17Chodź mnie, chodź mnie, poszedł
00:51:19Pochód
00:51:21Chodź mnie, poszedł
00:51:23Wiedź do nas tu
00:51:25Głóż mnie, się pochód
00:51:27Wykazań, się pochód
00:51:31Zdorwa, w obierę
00:51:33Nad chód
00:51:35To w ręce
00:51:39Kolonia
00:51:41Uważaj
00:51:43Dobra!
00:51:47Drodzy!
00:51:49Gdzie tam ci wszyscy są, Mowicz?
00:51:52No Mowicz!
00:51:54Nikt z was jest nie wie, Mowicz!
00:51:56No mówcie!
00:51:58Ile ich było, Mowicz?
00:52:00Nie wiem.
00:52:03Ginciu, zbrania przyjśli!
00:52:05Was ist das für eine?
00:52:07Oto co za jedna?
00:52:09Córka, panie!
00:52:13No!
00:52:17Hat der tolle Major hier geschlafen?
00:52:20Czemaj, stau tutaj!
00:52:43Ho, ho, prr, ho, ho, ho!
00:52:45Halt sie zusammen!
00:52:46Siebrech na aus!
00:52:47Ho, ho, ho, ho, prr, ho!
00:52:49Halt sie das!
00:52:50Pas auf, dass sie denn dich legt!
00:52:52Halt sie das!
00:52:53Halt sie das!
00:52:54Halt sie das!
00:52:55Halt sie das!
00:53:06Halt sie das!
00:53:07ground там, Dressel!
00:53:08Berch!
00:53:09Thế reliably!
00:53:11Thế, thế wiat概,
00:53:12Thế, thế and ich!
00:53:13Ha, Thế!
00:53:14Vier
00:53:15Co się dzieje?
00:53:26Papiery w torbie.
00:53:30Takich babby naprawdę nam brakowało.
00:53:39Tak, rozpresło się łajsko.
00:53:43No nie ma co czekać.
00:53:45Panie majorze, niech pan weźmie mojego Dariusza.
00:53:48Pojedziesz z gołką jako szpica.
00:53:51Nie będę dupy woził, jak inni idą piechotą.
00:54:02Tereska.
00:54:03Panie majorze, tylko to, co dowaliśmy zdobyć.
00:54:20Panie majorze, tylko to, co dowaliśmy zdobyć.
00:54:32Panie majorze, podzielte reszkę.
00:54:33Proszę.
00:54:35Panie majorze, podzielimy do jed respecto z Kąpi.
00:54:39Nie martw się.
00:55:08Podleczysz się i wrócisz do nas.
00:55:26Coraz zimniej.
00:55:30Połowa listopada.
00:55:33Nie będę wam dodawał otuchy.
00:55:35Idziemy w najgorsze.
00:55:38Ale los ofiarował nam rzecz bezcenną.
00:55:42Wolność.
00:55:45Przechowamy ją dla Polski.
00:55:49To jest nasz obowiązek.
00:55:52I nasza odpowiedzialność.
00:55:56Póki my żyjemy.
00:55:58Jeszcze Polska nie zginęła.
00:56:09Póki my żyjemy.
00:56:11Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy.
00:56:19Marsz, marsz Dąbrowski.
00:56:22Z ziemi włoskiej do Polski.
00:56:25Za twoim przewodem złączym się z narodem.
00:56:31Marsz, marsz Dąbrowski.
00:56:34Z ziemi włoskiej do Polski.
00:56:38Za twoim przewodem złączym się z narodem.
00:56:44Dobry kurier warszat.
00:56:52Dobry kurier warszat.
00:56:54Drugie piętro na prawo.
00:57:09A co byś powiedział na objęcie okręgu w Kielcach?
00:57:23Panie generale, proszę mnie nie nakłaniać do pracy w konspiracji.
00:57:26Ślubowałem zakończyć wojnę w mundurze.
00:57:29Nasz przykład jest konieczny narodowi dotkniętemu klęską.
00:57:31Klęskę i jej przyczyny bada już specjalna komisja.
00:57:39Ciekawy jestem, czy w tej ocenie będzie,
00:57:42że klęskę spowodował określony system rządów.
00:57:46No cóż, różne są koncepcje, różne są orientacje.
00:57:54Rząd we Francji nie ma jeszcze sprecyzowanego poglądu na nasze sprawy.
00:57:59Mają dosyć kłopotów tam ze zorganizowaniem armii.
00:58:03Aby tylko właściwy człowiek był na właściwym miejscu.
00:58:06Otóż to.
00:58:09Jakkolwiek sprawy się potoczą, w najbliższym czasie
00:58:12podstawową formą walki będzie partyzantka.
00:58:16Wasze doświadczenia będą miały dla nas ogromną wagę.
00:58:20To znaczy, że pan generał aprobuje działalność oddziału.
00:58:23W każdej chwili mogę powiększyć stan.
00:58:25Nie śpiesz się na razie.
00:58:27Stosuj rotację, wysylaj na urlopy.
00:58:31Do wiosny musisz mieć przeszkoloną kadrę.
00:58:34Jak największą ilość ludzi.
00:58:37Hamuj temperamenty, jesteś nam bardzo potrzebny.
00:58:40Pana, panie kapitanie, proszę o pozostanie.
00:58:44Musimy omówić drogę pańskiego przerzutu.
00:58:46Trafi pan tam w sam środek zamętu.
00:58:48A ty, Heniu, jesteś zastępcą komendanta okręgu.
00:58:55Masz tutaj instrukcje i kontakty na Tomaszów Mazowiecki i Opoczno.
00:59:02No to bywaj.
00:59:10Jest, co już ze mnie nie zrobisz.
00:59:13Ale czuję się tak, jakbym deserterował.
00:59:17Twoje miejsce jest tam.
00:59:23Powiedz im, bracie, jak tu jest.
00:59:25To wyprowadzamy od razu?
00:59:30Tak jest.
00:59:36I ta klacz?
00:59:38Piękna.
00:59:39Stara, ale silna.
00:59:41Wytrzymała jak brzemień.
00:59:49O Jezu.
00:59:50A, to ozdoba naszej stajni.
00:59:56Po ogierze furiozo, demon czwarty, czołowy skoczek.
01:00:00Ojciec Nieboszczyk opowiadał, jak w 63. przyszli powstańcy po konie.
01:00:21A to już jest taka nasza tradycja rodzinna.
01:00:26Dziad dał dziesięć najlepszych koń.
01:00:29Wój uciekł do Mierosławskiego.
01:00:32Mój Boże, jak to się wszystko u nas powtarza.
01:00:36Miejmy nadzieję, że nie wszystko odpala Pani.
01:00:40Godnego jeźdźca dostanie demon.
01:00:44Nie wiem, jak mamy Państwu dziękować.
01:00:46Niechże się chociaż w ten sposób.
01:00:50No a teraz chyba Panie zaproszą Panów na nalewkę, co?
01:00:53Oczywiście.
01:00:55Panowie na pewno marzną.
01:00:56No zdarza się, patrol, śnieg, zadymka, a czasem i dupa do siodła przymarznie.
01:01:00Język wojskowy, dosadny, a je trafny.
01:01:22Dla Pana.
01:01:30Za maly będzie.
01:01:32Ja nie mogę tego przyjąć.
01:01:34No, niech Pan nie robi przykrości, Dodzie.
01:01:39Będzie mi Panią zawsze przypominał.
01:01:44Niech służy jak najlepiej.
01:01:45Awansuję do stopnia podporucznika, podchorążego Bema.
01:01:54Do stopnia plutonowego, kaprala Alickiego i kaprala Romana.
01:02:00Wszyscy ze starszeństwem od dnia 24 grudnia 1939 roku.
01:02:05Podpisano Torwit, generał brygady.
01:02:14Ku chwale ojczyzny, Panie Majorze.
01:02:19Ku chwale ojczyzny, Panie Majorze.
01:02:23Do wigilii.
01:02:25Rozejście.
01:02:26No cóż, zima jeszcze przed nami.
01:02:42A jednak dni będą coraz dłuższe, a więc i wiosna bliżej.
01:02:46Życzę Wam, aby to święto stało się zwiastunem spełnionych nadziei.
01:02:51Aby za rok polski mundur chronił spokoju wigilijnego stołu w każdym polskim domu.
01:03:01Czy zechce Pani łaskawie czynić honory domu?
01:03:03Drodzy moi panowie,
01:03:14życzę Wam, aby Wasze matki, żony, siostry narzeczone
01:03:22jak najrychlej witali Was,
01:03:27całych i zdrowych.